piątek, 23 sierpnia 2013

Chapter 9

@Vanessa@

Wróciłam do domu po jedenastej. Paula jeszcze była u chłopaków, ale ja mam jutro szkołę.
Muszę zdać ten rok, bo inaczej zapomnę o wyjeździe w wakacje. Wzięłam długi prysznic, napieniłam włosy i zmyłam z nich szampon. Owinęłam je ręcznikiem i zrobiłam turban. Na ciało narzuciłam szlafrok i przewiązałam go w pasie. Wróciłam do sypialni.  Zaciągnęłam ciemne zasłony. Usiadłam przy biurku i otworzyłam laptopa. Wyszukałam film 'Harry Potter i Insygnia Śmierci cz.1'. Wzięłam urządzenie i weszłam pod kołdrę. Położyłam laptopa na kolanach i włączyłam film.

Rano obudził mnie telefon.
-Tak?
-Cześć córeczko.
-Hej mamuś.
-Obudziłam cię?
-Nie, już nie spałam. Przetarłam oczy i wstałam z łóżka. Laptopa odłożyłam na stolik a łóżko pościeliłam.
-Czemu się nie odzywałaś?
-Jakoś nie miałam czasu, wiesz koniec roku i uwzięli się na nas w szkole. Ale praktycznie cały wolny czas spędzam z Liamem.-weszłam do garderoby i wyciągnęłam ubrania, które uszykowałam kilka dni temu. Położyłam je na łóżko.
-To dobrze, my musimy zostać tutaj do przyszłego tygodnia, ale mamy dla ciebie niespodziankę.
-Jaką?-zapytałam zrzucając z siebie szlafrok.
-Kupiliśmy ci samochód.
-CO?-wykrzyczałam do telefonu.
-Kupiliśmy ci samochód, Liam nas na to namówił, zresztą on sam go wybrał.
-Boże, mamusiu dziękuję.
-Jesteś już na tyle dorosła, aby jeździć samej. W końcu musisz czymś dojeżdżać do szkoły.
-Dziękuję, jesteście kochani.
-Zadzwoń do Liama, on ci go wręczy od nas.
-Dobrze.
-I jeżeli chcesz razem z tatą zadecydowaliśmy, że po zakończeniu nauki możesz wynająć sobie mieszkanie, ale nie sama.
-Jesteście najlepsi, kocham was.-zaczęłam podskakiwać z radości.
-Dobrze, dobrze. Do zobaczenia w środę kochanie.
-Pa.-rozłączyłam się. I'Poda podpięłam do wzmacniacza w rogu pokoju i na cały regulator puściłam Blonde Louis-Dirty.
Zaczęłam zakładać bieliznę na ciało. Odkleiłam też plaster i tatuaż już się ładnie zagoił. Założyłam to. Włosy wysuszyłam suszarką i spięłam je. Do tej torby wrzuciłam książki, które leżały na regale z zeszytami. Wrzuciłam też mały przybornik na długopisy. Do pierwszej kieszonki włożyłam telefon i i'Poda, którego odpięłam od wzmacniacza. Zeszłam na dół domu.
Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie dwie grzanki. Nalałam soku pomarańczowego do szklanki i usiadłam przy stole w jadalni. Spojrzałam na zegarek. 7:10. Mam jeszcze pięćdziesiąt minut. Wzięłam telefon i wybrałam numer braciszka.
-Siemka, gdzie mój wóz?-zapytałam podekscytowana.
-Yyyy, już wiesz?
-Mama do mnie rano zadzwoniła i mówiła, że go masz.
-No mam.
-No więc?
-Przyjedź do nas to ci go wręczę...-zaśmiał się.
-No dobra.
Zadzwoniłam do Suzz, ale nie odbierała. Zamówiłam taksówkę.
Naczynia włożyłam do zmywaki, a końcówkę grzanki szybko schrupałam. Usiadłam na kanapie w salonie i otworzyłam laptopa, który leżał na ławie. Mama go pewnie zostawiła, zresztą jak zawsze. Sprawdziłam facebooka, a potem weszłam na twittera. Postanowiłam wstawić nowy post, a więc wydukałam: "Przyjaciele-są, chłopak-jest, wóz-już jest, mieszkanie-zaraz będzie. Dziękuję mojej rodzince, jesteście najlepsii.<3 xxxxo ". Usłyszałam klakson, więc szybko zamknęłam urządzenie, złapałam torbę i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i wsiadłam do samochodu.
-Kennedy Street 65.
-Oczywiście.-mężczyzna ruszył samochodem.
Jazda zajęła mi niecałe piętnaście minut, gdy zapłaciłam kierowcy i wysiadłam usłyszałam dzwonek w telefonie. Wyciągnęłam go i odebrałam.
-Hej, muszę z wami pogadać.
-Ok.
-Ja zaraz będę w szkole, mam dla ciebie kawę.
-Super, ja też zaraz przyjadę, czekaj na mnie.
-Ok. Poczekaj, nie śpiesz się, jest jakaś afera w szkole.
-Dobra.-zakończyłam rozmowę i schowałam telefon. Na podjeździe stał już Louis i Liam.
-Gdzie auto??-zapytałam.
-Też cię miło widzieć siostrzyczko.-zaśmiał się Liam.
-Hej kochanie.-podeszłam do Louisa i pocałowałam go obejmując dłońmi jego podbródek.
-Hej.-mruknął.
-Obudziłam was rano?
-Nie, w zasadzie dzisiaj jedziemy do studia nagrywać piosenkę.
-Ahh, no to powodzenia.-klepnęłam delikatnie mojego chłopaka, a ten zrobił dziwną minę.
-Dobra, skończcie, bo mdło się robi.
-A Danielle?
-Zerwaliśmy.
-Co?
-No zerwaliśmy. Ona powiedziała, że nie wytrzyma rozłąki i tyle.
-Szkoda.
-Ale pozostaliśmy przyjaciółmi, choć chyba tak naprawdę tylko nimi byliśmy.
-Super, bo ją lubię.-przytuliłam braciszka.
-Masz kluczyki i jedź, bo się spóźnisz.
-Widzimy się popołudniu?-Lou spojrzał na mnie.
-Jasne, ale nie na długo, bo mam rozmowę z Suzie.
-Ok, nie pytam.-zaśmiał się i teraz to on musnął moje wargi bardzo namiętnie i zachłannie.
Gdy oderwaliśmy się od siebie Liama już nie było z nami, a ja mogłam dokładnie zobaczyć mój samochód. Okazało się, że Liam wybrał audi q7 z przyciemnionymi szybami, o którym gadałam już od jakiegoś czasu.
Wsiadłam do niego i opuściłam szybę. Odpaliłam silnik. Chodził idealnie. Włączyłam radio na ulubionej stacji, a torbę rzuciłam na fotel pasażera.
-Muszę jechać, mam szkołę.
-A ja pracę. Do zobaczenia.-pokiwał mi, a ja uśmiechnęłam się. Podniosłam szybę i ruszyłam w stronę szkoły. Dobrze, że mam już prawo jazdy i nie muszę czekać za wyrobieniem go.
Wjechałam na szkolny parking i wszyscy patrzyli na mój wóz, w końcu nigdy takie auto nie przyjeżdżało do naszej szkoły. Stanęłam dwa auta dalej niż Suzie. Siedziała z kawą na masce auta i spoglądała w moją stronę. Gdy wysiadłam uśmiechnęła się i podeszła do mnie. Miała na sobie to. Kurtkę ściągnęła i przewiesiła przez ramię, a bluzka była na nią lekko za duża i opadała na jedno ramię. Zmieniła kolczyki w obojczykach na czarne i teraz idealnie się wyróżniały na tle jej jasnej skóry.
-No no no.-otworzyła buzię.
-Starzy dali mi prezent na ukończenie szkoły.
-Super.-uśmiechnęła się.-Tu masz kawę.-podała mi kubek.
-Dzięki. O czym chciałaś pogadać?-zapytałam opierając się o samochód.
-No więc byłam wczoraj wieczorem z Frankiem.
-Z kim?-zapytałam zdziwiona.
-Z Youngiem.
-I?
-I ścigaliśmy się.
-I?
-I wygrałam.-popiła kawę.
-Nie każ mi ciągnąć cię za język....
-I wylądowaliśmy na tylnych siedzeniach jego auta.-wydukała po chwili przerwy.

_____________
Nie wiem, czemu ale nie umiałam napisać dłuższego....
Ale 10 wymiata.
Warto czekać.;)

+6 komentarzy=NN
Natalie Malik.<3

7 komentarzy:

  1. Jejku.
    Dlaczego zawsze musisz kończyć w takim momencie? Ja się pytam, dlaczego?
    To wszystko jest bardzo ciekawe.
    Czekam na next.

    Zapraszam: http://niektore-sny-sie-spelniaja.blogspot.com/

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne - to słowo dokładnie opisuje to opowiadanie *.*
    WŁAŚNIE - DLACZEGO KOŃCZYSZ W TAKIM MOMENCIE? :o
    To słodkie i romantyczne
    awwww....
    Jak możesz?! :***
    Nie mogę się doczekać kolejnej notki.
    Zapraszam do siebie i liczę na komentarz http://sherlitta.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że Ci się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział jak zwykle. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział genialny ale to ja zwykle czego można się innego spodziewać hahah nie no serio supeeeeer ale dokładnie CZEMU KOŃCZYSZ W TYCH MOMENTACH ??? to jest straszne i trzyma w napięci i sprawia że chce się natychmiast nowy rozdział <3 ;******* pozdrawiam tala

    OdpowiedzUsuń
  5. mrau super świetny genialny dalej teraz już <3333333

    OdpowiedzUsuń
  6. dawaj dalej ja chcem następny plis daj już 10 proszęęęęęęęęęę ;***************************************

    OdpowiedzUsuń
  7. Wróciłam ! Przepraszam, że nie komentowałam poprzednich, ale byłam na wakacjach :)
    Więc tak... Rozdziały ŚWIETNE!!!
    Jak mogłaś skończyć w takim momencie??? No nic.
    Czekam na NN, życzę weny ;*
    Ada.

    OdpowiedzUsuń